Wy wszyscy, którzy zaglądacie tu kierowani nadzieją, że coś jeszcze się pojawi, i Ci, którzy błądzicie po internetach i w poczuciu beznadziei trafiliście tu z nikłą myślą, że może jednak niesłowna autorka coś wrzuci. Choć od 11 listopada nic nie opublikowano.
Jak wszyscy wiecie... W życiu każdego blogera przychodzi moment, w którym dochodzi do wniosku, iż najwyższy czas, by rozstać się ze światem ukochanego fandomu i przekazać go w ręce następców. Serce kraje mi się na tą myśl, że tak się dziej, bo Dramione mimo wszystko, mimo tych wszystkich książek, które przeczytałam, zawsze będzie moim ukochanym fandomem i opowieściami do których będę wracała.
Niesamowicie cieszy mnie, że mimo mojej stałej nieobecności (jedyne, co mam na swoje usprawiedliwienie to to, że moje życie wywróciło się do góry nogami, a w chwili obecnej przebywam na Erasmusie w Hiszpanii), liczba wyświetleń rośnie. To naprawdę buduje, gdy "stukają" kolejne tysiące.
Właśnie to zmotywowało mnie do podjęcia pewnej decyzji. Ale ja jeszcze nie znikam.
Ilość wejść spowodowała, że naszła mnie ochota, by coś jeszcze napisać.
Więc mam do Was wielkie pytanie - czy jest coś o czym w szczególności chcielibyście przeczytać?
Jakiś pairing? Historia, której wątek przewinął się w kanonie?
Czekam na wszelkie propozycje :D
Wasza
eMKa :*
Każdy wątek!
OdpowiedzUsuńHarry i Pansy (oczywiście razem z Dramione) :-)
OdpowiedzUsuń